Seniorzy na jesiennych szlakach - perły turystyczne Lubelszczyzny.

Dodane przez admin - śr., 18/10/2023 - 20:25

Kategoria

    Wrzesień to nie tylko koniec lata, ale też początek nowego roku szkolnego. To też słońce, grzyby, piękne jesienne barwy lasu, babie lato i … wnuki w szkole. To czas, kiedy jeszcze pogoda sprzyja, obowiązki pozwalają,  tłumy na szlakach turystycznych już nie przeszkadzają, a chęci do odkrywania tego, co nowe, niczym nie są ograniczane. Wszystko to zauważyli i docenili seniorzy Gminy Siemiatycze, którzy razem z Wójtem Gminy, panem Edwardem Krasowskim, 22 września 2023r. ochoczo wsiedli do pięknego, gminnego autokaru, by udać się na trzydniową przygodę, by odwiedzić lub odkryć największe perły turystyczne Lubelszczyzny. Razem z niezawodnym, niezastąpionym i zawsze życzliwie uśmiechniętym kierowcą, panem Bogdanem, zebrało się ich na tę podróż aż czterdzieścioro czworo

    Pierwszym punktem tej podróży był Janów Podlaski, a w nim Stadnina Koni – wyjątkowej urody: harmonijne i dobrze zbudowane ciało, niewielka głowa, duże, mądre oczy, łabędzia szyja, silnie zaznaczone chrapy, ogon dumnie podniesiony. Konie arabskie, bo o nich tu mowa, uznawane są za wzór piękna i doskonałości. Podkreśla się też, że bije od nich duma i godność. Uczestnicy wycieczki, dostrzegając te wszystkie cechy, byli pod dużym ich wrażeniem. Z ciekawością i uwagą słuchali też trudnej historii stadniny, opowieści o wybitnych championach, a później odwiedzili cmentarz - Aleję Zasłużonych Koni i Izbę Pamięci.

    Kolejnym punktem były Kostomłoty, a w nich jedyna na świecie parafia katolicka obrządku bizantyjsko-słowiańskiego (neounicka). Miejscowa cerkiew św. Nikity Męczennika od 1998 jest ośrodkiem pielgrzymkowym, sanktuarium błogosławionych męczenników z Pratulina.

    Kodeń, zwany często Częstochową Podlasia, z Sanktuarium Matki Boskiej Kodeńskiej, przez wielu z naszych wycieczkowiczów był wcześniej już odwiedzany. Za każdym razem   duchowo odkrywany był jednak na nowo – przed cudownym obrazem można było pomodlić się, powierzyć swoje troski i prosić Matkę Bożą o wstawiennictwo dla codziennych spraw i problemów.     Pani przewodnik podczas oprowadzania zwróciła uwagę na teren dawnego zamku Sapiehów oraz  Kodeńską Kalwarię, którą tworzą stacje drogi krzyżowej, stacje różańcowe i tematyczne ogrody. Seniorzy mogli zobaczyć m.in. piwnice dawnego zamku oraz Kaplicę Świętej Rodziny.  

    Pałac Zamoyskich w Kozłówce wprawił odwiedzających w zachwyt i niedowierzanie: że tak historycznie…, że tak dużo…, że tak bogato…, że tak pięknie…, że tak dobrze zachowane…  Późnobarokowa rezydencja magnacka, dawna siedziba rodów Bielińskich i Zamoyskich, którą zwiedzili seniorzy, jest rzeczywiście jednym z najlepiej zachowanych zespołów pałacowych w Europie. W doskonale utrzymanych wnętrzach, które zachowały autentyczny wystrój z przełomu XIX wieku i XX wieku,  podziwiano: neobarokowe plafony, piece z miśnieńskich kafli, marmurowe kominki, dębowe parkiety, niezwykłą kolekcję malarstwa, mebli, rzeźb, luster, kobierców, porcelany, złoconych brązów i sreber, które swego czasu stanowiły dawne wyposażenie pałacu.    

    Pozostając na terenie zespołu pałacowo-parkowego rodziny Zamoyskich, wycieczkowicze udali się – trochę dla kontrastu - do  budynku dawnej powozowni,  gdzie znajduje się jedyna w Polsce Galeria Sztuki Socrealizmu  -  „Muzeum Socrealizmu” . Galeria zawiera zbiory z I połowy lat 50. XX wieku, które liczą ponad 1600 rzeźb, rysunków, obrazów, grafik i plakatów. Są wśród nich dzieła ówczesnych czołowych polskich artystów. Dopełnieniem galerii są pomniki Bolesława Bieruta, Włodzimierza Lenina oraz Juliana Marchlewskiego. W trakcie zwiedzania galerii, z głośników usłyszeć można było przemówienia sekretarzy partii komunistycznej, dźwiękowe fragmenty kronik oraz pieśni, takich jak np. Międzynarodówka.

            Drugi dzień wycieczki poświęcono dla Lublina, nazywanego często stolicą wschodniej Polski. Bogata jego historia oraz położenie w wielokulturowym tyglu stanowią o jego szczególnych walorach. Podziw budzą piękne renesansowe budynki, urocza starówka i najbardziej niebieska kamienica w świecie. Seniorzy, uskuteczniając jedną z najdłuższych pieszych wędrówek i dzielnie znosząc jej trudy, mieli okazję odwiedzić m.in.:  Archikatedrę,  Wzgórze Staromiejskie  - Bramę Krakowską, Basztę Półokrągłą, Rynek z Trybunałem Koronnym, ulicę Grodzką, Plac po Farze, Bramę Grodzką i dzielnicę żydowską. Byli też na Wzgórzu Zamkowym, w Kaplicy Trójcy Świętej oraz na Plac Litewskim. Na koniec udali się na dziedziniec KUL i teren Miasteczka Uniwersyteckiego UMCS.  A w międzyczasie wstąpili do Muzeum Cebularza, gdzie wspólnymi siłami wyrabiali i wypiekali piękne i pachnące, choć - ze względów sanitarnych - nie do zjedzenia,  cebularze lubelskie:  od ziarna po gotowe pszenne placki z cebulą i makiem.

        Trzeci, ostatni dzień podróży niósł ze sobą również bogaty program. Rozpoczęto go od wizyty w Monasterze św. Onufrego – stauropigialnym męskim klasztorze prawosławnym w Jabłecznej, pozostającym w jurysdykcji Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Klasztor powstał w końcu XV w., a - według legendy - o jego założeniu przesądziło cudowne pojawienie się ikony św. Onufrego nad Bugiem.  

     Nałęczów powitał seniorów mżawką.  Pod parasolami dotarli oni jednak do Parku Zdrojowego, założonego przez Stanisława Małachowskiego, z bogatym, starym drzewostanem, palmiarnią oraz Pijalnią Wód leczniczych. Chatę Stefana Żeromskiego – z uwagi na warunki atmosferyczne - skreślili ze swojego planu wycieczkowego, ale samego pisarza „spotkali” siedzącego dostojnie na ławeczce...

    Kazimierz Dolny – wszyscy czekali na ten punkt programu. Kazimierz Dolny nad Wisłą, jak perła między wzgórzami, swoistym pięknem nam zabłysnął, ryneczkiem z kamienicami…” - tak o Kazimierzu Dolnym śpiewał Marek Grechuta w pierwszej zwrotce swego utworu.  A w trzeciej: „ W piekarni przy rynku pieką, w kształcie kogutków bułeczki, przy kramach kupisz miód i mleko, jabłka, orzechy, porzeczki”. Uczestnicy tej wyprawy po Lubelszczyźnie mieli okazję doświadczyć tego piękna miasta – rynku, bulwarów wiślanych, Fary i   Kościoła Reformatów. Odwiedzili też Dwór Michalaków - miejsce należące do związanej z Kazimierzem rodziny  artystów i malarzy, gdzie zobaczyli wiele pamiątek, należących m.in. do Antoniego Michalaka, wybitnego artysty, członka Bractwa św. Łukasza i jednego z twórców artystycznej legendy Kazimierza Dolnego. Uczestnicząc w warsztatach w Muzeum Koguta Kazimierskiego, nauczyli się też wypieku tego drożdżowo-maślanego symbolu miasteczka.

     Kazimierz był ostatnim punktem programu wycieczkowego. Jeszcze smaczny obiad „po drodze”  i  powrót do domu.  A w domu, jak wiadomo, najlepiej… - byle nie za długo. Bo przecież nowe miejsca i towarzysze tych wypraw czekają. Co w tym ważniejsze   - nowe miejsca czy drugi człowiek ? Tego, zapewne, nie da się rozdzielić, bo doświadczanie piękna w towarzystwie uśmiechniętych, życzliwych nam ludzi czyni nas dopiero szczęśliwszymi...   

 

 

 

Strony w dziale:

Strony w dziale: